„Jola z „Rancza”? Tę dziewuchę to na pewno w tej wsi znaleźli. Ja obrażać nikogo nie chcę, ale tego się nie da zagrać! Pani to Jola? Niemożliwe, Pani tak inteligentnie wygląda…” Taką anegdotą z pociągu rozpoczęła swoje spotkanie w Bibliotece Miejskiej 10 listopada Elżbieta Romanowska, charyzmatyczna aktorka, znana z telewizyjnych seriali.
Od dzieciństwa marzyła by zostać… prokuratorem! Przypadkowy plakat sprawił, że poszła na casting do musicalu i… go wygrała. Tak się zaczęło to „szalone aktorskie życie”. Rozmawiając z czytelnikami Biblioteki mówiła: aktor odgrywa rolę, zdejmuje kostium, zmywa makijaż i prowadzi zwyczajne życie- pierze, sprząta, gotuje. Doba ma tylko 24 godziny, nie ma się co spinać, by być we wszystkim perfekcyjnym.
Jej książka „Kobieta nieperfekcyjna” powstała nie z chęci zostania pisarką, ale jako odpowiedź na pytania i kierowane do niej maile: jak sobie radzi z mediami, z sypiącym się czasem hejtem. W tym świecie trzeba być przecież pięknym, smukłym i zawsze uśmiechniętym! Po prostu naj, naj, naj… Aktorka przyznaje się, że nie jest perfekcyjna. Wybiera spotkanie z przyjaciółmi, spacer z psem, a pranie odkłada na później. Żartuje, że wszystko co perfekcyjne jest przecież nudne.
Zawodowo, dostaje najczęściej role komediowe, ale marzy jej się rola dramatyczna, takie wyzwanie – dziewczyna wychowana w zwyczajnym, normalnym domu gra, u Smarzowskiego , daleko idącą patologię…
