Przygoda życia – tak mówili o swojej „aventurze”, czyli podróżniczej przygodzie w Ameryce Środkowej i Południowej, dwaj przyjaciele Sebastian Hennig i Wojtek Malicha. Wystarczył zew przygody, 100 dolarów, aparat polaroid, znajomość angielskiego oraz 3 słów po hiszpańsku. Zwiedzili 12 państw. 2 grudnia, na spotkaniu w Bibliotece dzielili się uśmiechem, mocą pozytywnej energii i relacjami z podróżniczej wyprawy. Meksyk, Belize, Gwatemala – to piramidy Majów, rajskie plaże z żółwiami, małpy, tukany, papugi – wszystko na żywo. Honduras, Nikaragua, Kostaryka – tu, nie zawsze było bezpiecznie. Szczególnie, gdy ścieżki skrzyżowały się z krokodylem i lokalną mafią. Sprzyjało im jednak szczęście i dobrzy ludzie. Podróżowali stopem, czasem rozklekotanym autobusem. Nie mieli ścisłych planów. Na jedzenie i nocleg zarabiali zdjęciami z polaroidu lub odwdzięczali się pysznymi daniami przyrządzanymi przez kucharza Sebastiana. Zawsze liczyły się: pomysłowość, spryt i pozytywne myślenie. „Aventura” – książka, którą wspólnie wydali – okazała się nieplanowanym, ale wymiernym efektem podróży i odkrywania siebie.
Podczas kołobrzeskiego spotkania brakowało miejsc. Młodość, uśmiech i pozytywna energia zarażała wszystkich. Atutami były piękne zdjęcia i humorystyczne opowieści. Entuzjastycznym finałem było hasło „Czytaj książki. Zacznij od naszej! ”
