Spotkanie autorskie Janusza L. Wiśniewskiego z czytelnikami, które odbyło się w Bibliotece 1.10.2022r., było po trosze także sentymentalnym wspomnieniem działającej tu stołówki z czasów szkolnych pisarza – ucznia Technikum Rybołówstwa Morskiego, lat 70- tych. Kołobrzeg jest mi bliski, spędziłem tu 5 lat. Tak naprawdę TRM ukształtował mnie wewnętrznie i więcej mam kontaktu z kolegami z tego technikum, niż z ludźmi z dwóch kierunków uniwersyteckich, które ukończyłem.
Naukowiec i pisarz? Co pisanie o emocjach ma wspólnego z nauką? Autor poczytnych powieści obyczajowych każdemu życzy takich dwóch światów. Miłość (chemicznie neuropeptyd) to emocja niesamowita, niezwykła, dla której warto wstawać rano. Chemia pozwala zrozumieć co dzieje się w mózgu, gdy takich emocji doświadczamy, dlatego łatwiej być pisarzem i jednocześnie naukowcem. Poza tym, tak naprawdę, to każdy nosi w sobie jakąś książkę. Każdy człowiek ma do opowiedzenia jakąś historię. Tak też było w przypadku „Samotności w sieci”. Książka była wynikiem terapii, gdy Janusz L. Wiśniewski przeżywał smutek i depresję. Podjął wtedy pracę nad własnymi emocjami, ale żeby nie było nudno, włożył je w losy innych ludzi. Wiedzieć, to znaczy żyć bez strachu… Pisarz dużo wie o kobietach, bo zastanawiał się dlaczego są takie inne…
Dziś, Janusz L. Wiśniewski ma na koncie sporo książek i choć od debiutu upłynęły lata, to autor ciągle doświadcza wzruszeń – bo „Samotność…” jest wciąż żywa. Nadal, przez jej karty, kobiety próbują patrzeć na swoje relacje z mężczyznami. „Nie można odrzucić miłości, tylko dlatego, że może się skończyć samotności”.
To było wyjątkowe spotkanie autorskie. Nostalgiczne, sentymentalne, ale też pełne humoru i zaciekawienia. Dziękujemy i, cytując bohaterkę „Końca samotności”, możemy podsumować: może to nie fikcja, może to opisy prawdziwych wydarzeń okraszone retrospekcjami i emocjami autora (…), a może ten Wiśniewski z Frankfurtu, naukowiec z wianuszkiem tytułów przed nazwiskiem(…) dba o wszystkie szczegóły, bo inaczej pisać nie potrafi?