Dusigrosze w podróży – tak podsumowała własną wyprawę nieco szalona podróżniczka Marysia Czaplewska, która wraz z mężem Arkiem udała się na niezwykłą eskapadą do Ameryki Środkowej i Południowej. 14000 zł własnego budżetu i 4000 pożyczonych środków miało wystarczyć, bo kołobrzescy podróżnicy kalkulowali darmową podróż jachtostopem. Czy realna wycena kosztów tego „najtańszego” bo niby darmowego środka lokomocji była właściwa?
Przygoda życia, wielka odwaga – puentowali słuchacze podczas podróżniczej relacji w bibliotece. Hmm…! Raczej głupota i nieświadomość – mówiła Marysia. Mała łódka pośród wielkiego oceanu, straszna choroba morska, przygoda z prawem i oszustwem morskim, utrata pieniędzy. Piękne miejsca, niezwykłe kraje, społeczne kontrasty nędzy i bogactwa, uchodźcze wędrówki oraz niestety, wszechobecne góry odpadów, cmentarzyska pojazdów i oceany dryfujących śmieci.
Ale, było warto! Dziewięć miesięcy w podróży jachtostopem, autostopem i pieszo. Noclegi w zabranym ze sobą hamaku – tam gdzie się da, po drodze w hostelu, w wiosce, w pustostanie, a nawet w rezerwacie… jaguarów!
